Czasem gonią mnie demony,
Czarne i upiorne jak wrony,
Nawiedzają mnie za dnia,
A w nocy się ich boję,
Zabierają mi radość życia,
I nie mam przed nimi nic do ukrycia,
Gdyż próbują zwabić mnie w otchłanie,
A kiedy mówię im: Niedoczekanie !
Nawiedzają mnie w dzień i w nocy,
I próbują sprawić abym się do nich modlił,
Lecz wiesz...
Jak już chyba teraz i zawsze,
Wolę iść z Bogiem i mistrzem moim,
Który - JEST !
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz