nad brzegiem ruczaju,
było sobie źródełko,
co wody czystej dawało,
Był kiedyś marynarz,
co pływał gdzieniegdzie,
lecz zawsze marzył by powrócić tam,
Do bijącego źródełka,
co wody czystej spragnoionym daje,
i wiele zdrowia się w darze dostaje,
Bo to źródełko w każdej z Was płynie,
Bo ta woda ożywia na zawsze,
I pić się już n i e c h c e,
O wodo prawdziwa!
O wodo żywa!
Daj nam nie tylko gasić pragnienie!
Lecz także , spraw by każde westchnienie,
Zrodziło dar - nowej wody i źrółdełka nowego,
Ot coś pięknego!
Marcin Węgier La
Ten ogień co nigdy ( we mnie ? ) nie przeminie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz